© Ciężarna locha uratowała swoje dzieci uciekając z farmy, zobacz jakie są piękne
Locha urodziła się na farmie przemysłowej. Najwyraźniej wiedziała, jaki los czeka jej dzieci. Postanowiła więc znaleźć bezpieczne miejsce do porodu. Ogólnie rzecz biorąc, świnie żyją od 15 do 20 lat. Jeśli jednak rolnicy trzymają je w celach hodowlanych, prosięta nie będą żyły dłużej niż sześć miesięcy.
Tak więc instynkt macierzyński tej lochy zasugerował, że nadszedł czas, aby uciec z farmy, jeśli chce, aby jej młode miały inny los.
Życie dla jej dzieci
Anna Aston wyprowadza swoje zwierzęta na spacer po zalesionym terenie, gdy zaskoczył ją widok lochy karmiącej młode. Nie wiedziała, co tam robi. Postanowiła jednak skontaktować się ze schroniskiem dla zwierząt w celu uzyskania pomocy.
Czytaj więcej
Ten Golden Retriever z dumą nosi torby z zakupami swoich właścicieli!
Źródło: Capture Instagram
„Pojechaliśmy na miejsce następnego dnia. Odkryliśmy wtedy, że uciekła z pobliskiej farmy świń… Jej młode wyglądały na zdrowe. Ale była chuda. W rzeczywistości mogła się wypasać, ale nie szukała jedzenia, ponieważ miała pierścień w nosie”.
Ratowanie maciory i jej dzieci nie było łatwym zadaniem, ponieważ właściciel zwierząt musiał zostać poinformowany, aby uniknąć jakichkolwiek problemów prawnych. Wiedzieli jednak, że zwierzę uciekło w poszukiwaniu lepszej przyszłości, więc musieli zrobić coś, aby pomóc mu zmienić jego smutny los.
Źródło: Capture Instagram
W ciągu kilku minut, poruszająca historia stała się wirusowa, a ratownicy mogli mieć nadzieję, że locha i jej dzieci będą wolne.
Jon dodał: „Historia pojawiła się w prawie każdej gazecie:
„Kiedy historia została opublikowana w prawie każdej krajowej gazecie, firma skontaktowała się z nami. Chcieli wiedzieć, gdzie jest locha, „żeby sprawdzić”. Poczuliśmy się zdradzeni, gdy fotograf z krajowej gazety sfilmował, jak zabierają maciory z powrotem na swój teren”.
Czytaj więcej
Nauka mówi nam, dlaczego Twój pies zawsze chce spać z Tobą
Wszyscy martwili się o przyszłość lochy i jej prosiąt. Jon zorganizował jednak demonstrację, aby zwrócić uwagę właścicieli firmy. Rolnicy skontaktowali się z Jonem i zgodzili się legalnie oddać lochę i jej prosięta.
Dziś dzielna locha i jej rodzina żyją wygodnie w schronisku.